|
|
|
|
aaa4
Newbie
Dołączył: 23 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 13:50, 10 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
-Zmien warty na murach. Nie mamy duzo czasu, by cieszyc sie zwyciestwem.
Jakby na potwierdzenie jego slow ze szczytu najblizszej wiezy rozlegl sie okrzyk.
-Wasza Wysokosc, uwaga na przedpole!
Arutha obejrzal sie. Szeregi Tsuranich zostaly przegrupowane.
-Czy oni nigdy nie maja dosyc? - spytal zmeczonym glosem.
Zamiast kolejnego ataku przed front wystapil oficer w helmie zwienczonym kolorowymi piorami. Wskazal na zamek i cala armia wroga wybuchnela gromkimi okrzykami. Oficer ruszyl ku zamkowi, przekraczajac linie zasiegu lukow. Blekitna zbroja mienila sie w promieniach porannego slonca. Zatrzymywal sie kilka razy i wskazywal wyciagnieta reka ku murom. Za kazdym razem z szeregow przeciwnika wznosil sie potezny okrzyk. Pierwsze szeregi wskazywaly na zamek za jego przykladem.
-Kolejne wyzwanie? - zapytal Gardan. Patrzyl ze zdumieniem na niezwykle przedstawienie. Oficer zatrzymal sie, odwrocil i spokojnym krokiem, nie zwazajac na wlasne bezpieczenstwo, kierowal sie powoli z powrotem.
-Nie - odpowiedzial Amos Trask, ktory stal nie opodal. - Chyba raczej pozdrawiaja nas, oddajac czesc bohaterstwu obroncow. - Pokrecil powoli glowa w zamysleniu. - Co za dziwny narod...
-Czy kiedykolwiek bedziemy w stanie ich zrozumiec? Gardan polozyl dlon na ramieniu Ksiecia.
-Watpie. Patrz, Ksiaze, cofaja sie.
Tsurani maszerowali ku namiotom rozbitym na skraju ruin miasta Crydee. W okolicach zamku zostalo co prawda kilku obserwatorow, lecz glowne sily najwyrazniej otrzymaly rozkaz wycofania sie.
-Na ich miejscu zarzadzilbym kolejny atak, wlasnie teraz. Przeciez doskonale wiedza, ze jestesmy na skraju wyczerpania. Dlaczego zrezygnowali? - rozmyslal na glos Gardan.
-Ktoz to wie? Moze oni tez maja na razie dosyc? - powiedzial Amos.
-Jestem pewien, ze te nocne ataki maja jakies znaczenie, ktorego nie potrafie zrozumiec... - powiedzial powoli Arutha. Pokrecil glowa. - Z czasem dowiemy sie, co knuja. Zostawcie wartownikow na wiezach. Reszta niech zejdzie na dziedziniec. Nie wiem dlaczego, ale wola nie atakowac w dzien. Gardan, rozkaz, zeby przyniesiono z kuchni jedzenie i przygotowano wode do mycia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|